czwartek, 17 stycznia 2008

Tytoniowa słoma

Inżynieria ekstremalna - tak w niektórych przypadkach można określić to co wczoraj i dziś moje pocztowe ślicznoty wyprawiały w swoich celach. Wrzuciłem im kilka garści tytoniowej słomy i zaczęły powstawać gniazda. Najbardziej podobał mi się zapał, a jednocześnie dostojeństwo, z jakim niektóre ptaszki nosiły do swoich cel źdźbła.
Dlaczego do budowy gniazd użyłem słomy tytoniowej? Bardzo korzystnie wpływa ona na zdrowie.
Przed chwilą dosłownie stwierdziłem, że dwa młode po moim Blackim i samicy niebieskiej są czyściutko czarne z czego jestem bardzo, bardzo zadowolony.

środa, 16 stycznia 2008

Pocztowe, budapeszty i pomidory

W niedziele wieczorem nastąpiła mała rewolucja w moim gołębniku. Przełożyłem budapeszteńskie wysokolotne do gołębnika pocztowych. Docelowo mają tam zostać i sobie fruwać do woli. Ogromnie spodobał mi się ich sposób lotu – jest bardzo szybki i dynamiczny. Przepięknie prezentują się na tle zachodzącego słońca. Co prawda jak na razie mam serce na ramieniu bo jeszcze nei wszystkie przyzwyczaiły się do nowego gołębnika, ale mam nadzieję, że powolutku każdy z nich znajdzie tam swoje miejsce a jest ich około 20 – czyli całkiem spore stadko.
Pocztowe za to – głównie jansenki na całego uderzają w rozpłód. Nie powiem, żebym się nie cieszył. Niektórzy znajomi radzą mi jeszcze trochę poczekać. Ja jednak wolę już teraz ruszyć z rozpłodem bo młode z zeszłego roku – te z lutego i marca to w zasadzie najlepsze gołębie jakie w tej chwili mam z tych, które u mnie wyhodowałem. Podaję im w tej chwili trochę preparatów wspomagających rozpłód – głównie olejek z kiełków pszenicy, oczywiście stały dostęp do mineraliów – głównie COMBI –MIX, który wszystkim polecam, grit, kołacze i inne preparaty w płynie i olejkach. Nie mogę nie wspomnieć, że preferuję naturalne odrobaczanie ziołami. Jest do tego preparat z Agamatu – WORMIX, który wszystkim polecam.
Wczoraj pierwszy raz widziałem moje stadko w locie – aż się żyć chce jak widzi się taki widok. Ptaki są w najwyższej formie i ochoczo co chwilę podrywają się do lotu
No i oczywiście cały czas myślę nad swoim nowym gołębnikiem tylko dla pocztowych. Początkowo miał to być gołębnik dwukomorowy – przedzielony stałą ścianką. Teraz myślę, żeby zrobić przegrodę montowaną tylko sezonowo, ale to jeszcze się zobaczy, jaka będzie ostateczna wersja.
Myślę też o podziałaniu w ogródku. Chciałbym na wiosnę hodować sobie kilka krzaczków pomidorów, ale tu pojawiają się pewne przeszkody natury personalnej.

W niedziele wieczorem nastąpiła mała rewolucja w moim gołębniku. Przełożyłem budapeszteńskie wysokolotne do gołębnika pocztowych. Docelowo mają tam zostać i sobie fruwać do woli. Ogromnie spodobał mi się ich sposób lotu – jest bardzo szybki i dynamiczny. Przepięknie prezentują się na tle zachodzącego słońca. Co prawda jak na razie mam serce na ramieniu bo jeszcze nei wszystkie przyzwyczaiły się do nowego gołębnika, ale mam nadzieję, że powolutku każdy z nich znajdzie tam swoje miejsce a jest ich około 20 – czyli całkiem spore stadko.
Pocztowe za to – głównie jansenki na całego uderzają w rozpłód. Nie powiem, żebym się nie cieszył. Niektórzy znajomi radzą mi jeszcze trochę poczekać. Ja jednak wolę już teraz ruszyć z rozpłodem bo młode z zeszłego roku – te z lutego i marca to w zasadzie najlepsze gołębie jakie w tej chwili mam z tych, które u mnie wyhodowałem. Podaję im w tej chwili trochę preparatów wspomagających rozpłód – głównie olejek z kiełków pszenicy, oczywiście stały dostęp do mineraliów – głównie COMBI –MIX, który wszystkim polecam, grit, kołacze i inne preparaty w płynie i olejkach. Nie mogę nie wspomnieć, że preferuję naturalne odrobaczanie ziołami. Jest do tego preparat z Agamatu – WORMIX, który wszystkim polecam.
Wczoraj pierwszy raz widziałem moje stadko w locie – aż się żyć chce jak widzi się taki widok. Ptaki są w najwyższej formie i ochoczo co chwilę podrywają się do lotu
No i oczywiście cały czas myślę nad swoim nowym gołębnikiem tylko dla pocztowych. Początkowo miał to być gołębnik dwukomorowy – przedzielony stałą ścianką. Teraz myślę, żeby zrobić przegrodę montowaną tylko sezonowo, ale to jeszcze się zobaczy, jaka będzie ostateczna wersja.
Myślę też o podziałaniu w ogródku. Chciałbym na wiosnę hodować sobie kilka krzaczków pomidorów, ale tu pojawiają się pewne przeszkody natury personalnej.

niedziela, 13 stycznia 2008

...

Dużymi krokami zbliża się wiosna. Gołębie zaczynają łączyć się w pary. Mam nadzieje, że nadchodzący sezon będzie obfitował w młode. Dokupiłem kilka par białych i parę żółtych – jedną dostałem od Janka Żółtowskiego. Otrzymałem również płową samiczkę od Jarka Michałka. Jutro premierę w lotach będą miały moje budapeszty.