wtorek, 17 lipca 2007

Przeprowadzka i plany

Dziś dzień rozpoczął się bardzo pracowicie - sprzątanie w kurnikach a później łączenie kurczaków mniejszych z większymi i dorosłymi kurami. Kogutek czubatiki polskiej splesh z początku próbował wszystkie zielononóżki ustawić. Udawało mu sieto do momentu, w którym za jego plecami nie pojawił się kogut brahmy - to była szybka akcja i już nie skakał do innych.
Między czasie oczywiście obserwacja nieba - te moje pocztowe naprawdę ładnie chodzą, a niektóre ślicznie wywracają - jesli można tak powiedzieć. No i nowy pomysł. Przełożyłem 6 sztuk, które dostałem w prezencie od Krzyśka Piątka do gołębnika otwartego - niech się młodzież uczy latać i poznaje okolice bo do siepnia już niedaleko i czas treningów się zbliża.

Wieczorkiem zamnąłem w klatce - do sparowania dwa meulki czarno białe. Czekam cały czas na te trzy czerwono białe co je kupiłem w Nowej Rudzie. Niestety dziś okazało się, że poczta coś zawodzi i kasa jeszcze nie dotarła.

Wrócę jeszcze do mojej wczorajsze wizyty u Ani Czarnoty - dostałem w prezencie ślicznego kogutka białoczuba niebieskiego. Alka ochrzciła go Dziubek [kolejny]. Jest strasznym pieszczochem. No i mam nadzieje, że nie będzie tak głupiał jak Antonio [bantamek] i
Zdzicho [białoczub czerwony]. Te dwa aparaty za każdym razem próbują mnie przyatakować - bandyty jedne.
Może uda mi się pojechać w tym tygodniu do Kazimierowa do p. Staszka na szybkie szkolenie dotyczące strony czubatki polskiej. Mam nadzieję, że kilka kurek przywiozę i moje stadko będzie jeszcze liczniejsze i ładniejsze. No i zamierzam zrobić kilka wolierek. Na razie cztery - wokół woliery dla gołębi a na jesieni planuje pięć - sześć wzdłuż ogrodzenia. Chciałbym żeby moja hodowla wyglądała naprawdę profesjonalnie i godnie. No i w najbliższym czasie będzie rozbudowa gołębnika dla pocztowych, rysi i srok. Chcę go przedłużyć o 2 - 2,5 metra i dorobić cel oraz siodełek. Niech mają luz moje ślicznotki i niech cieszą oko.

Brak komentarzy: